Pytam was z czystej ciekawości oczywiście że Bruce Willis wykreował według mnie najlepszą postać kina Akcji lat 80-90 ale gdyby jednak z niej zrezygnował kto waszym zdaniem lepiej nadawał by się do roli policjanta Johna pod uwagę biorę tylko Arnolda i Sylwestra jeśli chodzi o mnie lepiej by chyba pasował Arnie w tamtych latach był w świetnej formie oczywiście Stallone też był niczego sobie ale bardziej do roli policjanta twardziela pasował by Arnold ale i tak Bruce Willis najlepszy teraz czekam na wasze propozycje zapraszam do głosowania.
tylko Bruce mógł zagrać McLane' a, nikogo innego nie wyobrażam sobie w tej roli, wspomnieni przez ciebie aktorzy Arnold i Sylwek są moim zdaniem zbyt sztywni do tej roli, dziękujmy Bogu że jej nie przyjęli.
Arnie i Sly są świetni, ale Mclane jest tylko jeden ;) nikt nie nadawałby się do tej roli lepiej niż Bruce, patrz chociażby scena ze stopami we krwi w 1 ;) Arnie niepotrafiłby tego zagrać, a Sly nadaje się do poważniejszych ról np. Rocky
Nie absolutnie, tylko Bruce :) wyobrażasz sobie Arnolda i yupikayey m.f :):) to musiało by wyglądać komicznie.
bez przesady, bruce (jak powyżej wspomniałem tylko on się nadaje do tej roli) odegrał to znakomicie, ale arnie jak to arnie, z tekstami tego typu radzi sobie jeszcze lepiej :)
nie no weź, przecież Bruce widać, że był niezłym mięśniakiem. nie jak Arnold, oczywiście, ale mimo wszystko, dobrze się prezentował. :)
raczej powiedziałby zaraz was wszystkich r********* po czym poszedłby na 2x frytki i mcchickena
Bruce lata z karabinem i napier*ala
Schwarzenegger stoi w miejscu z M60 i rozpier*ala :D
Trudno powiedziec. Powiedzialbym ze trudno sobie wyobrazic kogos innego ale zapewne tylko i wylacznie dlatego ze to wlasnie Willis wcielil sie w ta role i tak zostal zapamietany. Wg mnie schwarzenegger czy Stallone byliby zaduzi. Zbyt masywni. Widzialbym bardziej Gibsona.
Tylko Bruce. Był typowym twardzielem, jego męskość potwierdzała owłosiona klata, na którą moda była jeszcze w latach 80. Arnold i Sly jako barziej typowi mięśniacy z kina akcji byli już wtedy po operacji usuwania owłosienia laserem.
Bo każdemu mężczyźnie rosną, a jeśli nie, to znaczy, że mają jakiś wrodzony defekt fizyczny. Proste.
"Bo każdemu mężczyźnie rosną, a jeśli nie, to znaczy, że mają jakiś wrodzony defekt fizyczny". Nie no, Nobel z medycyny. :)
Moim zdaniem z tych dwóch to bardziej by pasował Stallone.Schwarzenegger byłby za duży.Jednak najbardziej pasowałby Gibson.Napewno dobrze by zagrał takiego niezłego świra jakim jest chwilami McLane.Udowodnił to w Zabójczej Broni,że potrafi zagrać ryzykanta.Zdecydowanie Gibson do Szklanej Pułapki.
Willis pasuje bo kazdy sie przyzwyczail i ciezko sobie wyobrazic kogos innego (tak samo jak kogos innego w Rambo czy w Terminatorze itp) ale mysle ze do tej roli pasuje ktos nie koniecznie strasznie silny jak Arnie a bardziej ktos zabawny co rzuci fajnym zartem czy tekstem. mysle ze fajnie w tej roli odnalazlby sie Harrison Ford, Mel Gibson (byli brani pod uwage) i np. Kurt Russell
Czasem rola jest jak ulał dla konkretnego aktora - tutaj też tak było. Ale o Kurtcie i Melu też pomyślałem pomimo tytułu tematu ;)
Ostatnio zastanawiałem się jak potoczyła by się kariera Emilio Estevez'a gdyby przyjął rolę w TopGun? - kultowy już dzisiaj film.
Z tych dwóch bardziej Stallone. Arni jakoś bardziej pasuje mi do otwartych przestrzeni. Aczkolwiek sądzę, ze Gibsom, Harrison Ford czy Cage też by sobie poradzili. Jednak Bruce najlepiej.