Dla mnie Filadelfijska opowieść z magicznym klimatem lat 30., rewelacyjną grą Hepburn, która bardziej pasowała do roli Tracy, choć Grace była piekniejsza, niezastąpionymi Grantem i Stewartem jest nie do podrobienia. Wyższe sfery to przeciętny film w zadnym stopniu nie dorównujacy pierwowzorowi. warto obejrzeć dla...
Jak mnie to denerwuje w tamtych filmach Gość koło 50-tki i udaje męża 26-laki, ex-męża... "Filadelfijska opowieść" to było "cuś"!!!! Wszystko do siebie pasowało, a w tym filmie to bije jakimś fałszem i nawet Luis nie nie likwiduje tego żelaznego posmaku w filmowej duszy.... BRRRRRR!!!!!